aaa4
Dołączył: 06 Mar 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 12:41, 21 Mar 2018 Temat postu: saka |
|
|
Odsunal sie zbyt szybko.
-Nie oddalaj sie ode mnie - poprosil z ustami tuz przy jej uchu, a ona pokiwala glowa.
Jakby miala zamiar spuscic go chociaz na chwile z oczu.
A potem weszli sladem Michaela i Eve w sam srodek imprezy stulecia.
Dla Claire to byla druga wielka impreza w zyciu, nie liczac urodzinowych i tych, na ktorych
bylo tyle samo opiekunow co dzieciakow. Ta pierwsza, Bal Umarlych Dziewczyn, zorganizowana przez
korporacje studencka EEK, raczej sie nie udala, bo tata Shane'a wdarl sie na nia, szukajac wampirow
do przebicia kolkiem. Ta impreza, o ile to mozliwe, wygladala na jeszcze bardziej szalona.
Claire cieszyla sie, ze jest tu z przyjaciolmi. Nawet nie umiala sobie wyobrazic, jak bylaby
przerazona, gdyby przyszla sama. Glowny hol domu byl wielki i wysoki, ale teraz pelen ludzi, ktorzy
gadali, tanczyli, calowali sie, obsciskiwali - zupelnie jak w jakims najmodniejszym klubie w samym
srodku tanecznej imprezy. Claire minela pare, ktora... Zaraz, co oni wlasciwie robili? Odwrocila wzrok,
zanim zdazyla nabrac pewnosci, ale reka tego faceta wedrowala w miejsca, ktorych chyba nawet
aktorka porno nie pokazalaby publicznie.
Michael i Eve przepychali sie przez tlum w strone najblizszego pokoju, a Claire i Shane poszli
za nimi, starajac sie trzymac blisko. W wielkim salonie bylo kilka osob ubranych elegancko, ale
wiekszosc miala na sobie swobodne studenckie ciuchy i Claire zaczela powoli nabierac pewnosci, ze
ten swobodnie ubrany tlum to byly osoby, ktore nie zostaly na impreze zaproszone.
Monica stala u szczytu schodow, z zalozonymi rekoma, i patrzyla prosto na nich.
-Oho, mamy moment zdjeciowy - powiedziala Eve i uniosla komorke, zeby uwiecznic
skrzywiona mine Moniki. - Prosze, udalo sie.
Przybila piatke Shane'owi, ktory wyraznie tego oczekiwal. Monica z pewnym wysilkiem
opanowala irytacje i zaczela schodzic po schodach. Miala na sobie rozowa obcisla sukienke w wielkie
kwiaty o platkach obrzezonych jasna zolcia, wspinajace sie po materiale. Buty dobrala idealnie, tez
byly rozowe. Szczyt elegancji.
-Claire, przyprowadzilas jakies bezpanskie zwierzatka - prychnela Monica. - Jak to
milo. - A potem zrobila dziwnie zawstydzona mine. - Michael, nie mialam na mysli ciebie. Jestes
tu zawsze mile widziany.
Uniosl jasne brwi.
-Czyzby?
-Oczywiscie.
Claire szturchnela go lokciem.
-Bo jestes VIP-em. Bardzo Waznym Wampirem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|